Jak mieć zdrową relację z własnym ciałem?
Im więcej pracuję z ludźmi nad relacją z jedzeniem tym bardziej widzę, jak ogromną rolę pełni także zdrowa relacja z ciałem.
Restrykcyjne diety i zaburzenia odżywiania oddalają nas od kontaktu z naszym ciałem i słuchania wysyłanych przez niego sygnałów. Co więcej, żyjemy w kulturze, która promuje nierealne ideały i wzmacnia przekonanie, że nasz wygląd warunkuje naszą wartość.
W rezultacie wiele osób stawia szczupłość nad zdrowiem czy samopoczuciem. Często prowadzi to do odczuwania ogromnej presji, kompleksów, stosowania nieracjonalnych diet, głodzenia się, nadmiernych ćwiczeń, a w konsekwencji do zaburzeń odżywiania.
Cieszę się, że czytasz ten artykuł, bo możliwe, że męczy Cię ilość krytyki i wymagań do swojego ciała. To ważny krok, aby rozpocząć drogę do neutralniejszej postawy wobec własnego ciała.
Jak uzdrowić relację z ciałem?
Jeśli dotychczas patrzył*ś na swoje ciało raczej negatywnie akceptowanie czy kochanie ciała może wydawać się na ten abstrakcyjne. Rzeczywiście to skok z nienawiści do kochania ciała jest dość daleki. Pomiędzy jednym a drugim jest jednak jeszcze wiele odcieni szarości:
Możliwe, że bardziej osiągalnym pierwszym krokiem będzie okazanie szacunku. Co to znaczy w praktyce?
Zauważ swój wewnętrzny dialog.
Praca nad akceptacją swojego ciała to w dużej części próba zmiany podejścia i myśli wobec ciała. To co możesz zrobić na początek to po prostu zauważyć to jak do siebie mówisz. Czy zwracał*byś się tak do bliskiej osoby lub kogoś kogo lubisz?
Nie chodzi o to, aby nagle zalewać się pozytywnymi afirmacjami i powtarzać kilkadziesiąt razy „kocham cię ciało”. Pamiętając o odcieniach szarości – pomiędzy negatywem, a pozytywem jest neutralność. Dlatego zachęcam do neutralizowania i racjonalizowania swoich krytycznych myśli. Jeśli takie zauważysz zatrzymaj się i zastanów – czy ta myśl jest dla mnie korzystna i zdrowa? Czy myśląc w ten sposób wspieram siebie i swoje samopoczucie?
Aby lepiej Ci to zobrazować poniżej zostawiam przykłady zamiany myśli o ciele na bardziej wspierające:
Halo, tu ciało, czy Ty mnie słyszysz?
Ciało to my, to nasz dom. Twoje ciało będzie z Tobą do końca życia. Twoje ciało ciągle do Ciebie mówi. Czy słuchasz?
Nie jesteśmy przyzwyczajeni do słuchania siebie i swojego ciała. W szkole niestety nie uczą jak rozpoznawać emocje czy sygnały płynące z ciała. Media mówią nam, że jak coś boli to bierze się tabletkę. Rzadko kto zastanawia się dlaczego boli? Dlaczego teraz choruję?
Ból, napięcie, drżenie, mrowienie - to wszystko sygnały, „wiadomości” od ciała. Tak samo jak emocje - są komunikatami.
W szybkim trybie życia słuchanie własnego ciała i swoich podstawowych potrzeb idzie w odstawkę. Może właśnie to może być kolejnym krokiem do szacunku do ciała? Zobacz czy przez wciągnięcie w pracę nie ignorujesz pełnego pęcherza lub burczącego brzucha? Czy w wirze obowiązków dajesz sobie czasem chwilę zatrzymania i przerwy? Czy Ty i Twoje ciało macie momenty odpuszczenia napięć i relaksu? Czy w liście rzeczy do zrobienia jest czas na sen i regenerację? To niby podstawowe potrzeby, a jednak większość z nas w pędzie zapomina o sobie. Nie musisz od razu myśleć o tym wszystkim – na początek po prostu zatrzymaj się, zauważ i odetchnij.
Szukaj komfortu i przyjemności
Od teraz decydując się na kąpiel w wannie, odżywczy posiłek, masaż, maseczkę na twarz czy ruch spróbuj zrobić to z myślą o dobrze dla siebie i swojego ciała.
Jedną z czynności, która przez kulturę diety zatraciła swoją funkcję jest ruch. Nasze ciała uwielbiają ruch, jako dzieci ruszaliśmy się bezinteresownie, czerpiąc z tego kupę radości. Dlaczego teraz ma być inaczej?
Wyrzut endorfin, zmniejszenie napięcia emocjonalnego i stresu, pobudzenie, poprawienie trawienia, polepszenie snu, zwiększenie kreatywności, zmniejszenie ryzyka chorób przewlekłych, większa siła mięśniowa… i tak mogłabym pisać bardzo długo – ruch ma milion innych korzyści, niż tylko spalanie kalorii.
Zawsze będę zachęcać do szukania aktywności, które sprawiają nam przyjemność. Może to być dziki taniec do ulubionej piosenki, wyjście na rolki czy jazda konna – aktywność fizyczna to nie tylko siłownia.
W otoczeniu nierealnymi standardami i oczekiwaniami łatwo się zgubić. Życzę Ci drogi do neutralności, spokoju i wolności we własnym ciele.